Terminy warsztatów W Krakowie 2020-07-08.03.
Warsztat rozwojowo terapeutyczne z elementami pracy z ciałem: Effatha- ja w relacji do siebie do innych do Boga
Termin: 07-08.03.2020 : sobota godz: 10-19 (z przerwą 1,5 h na obiad we własnym zakresie), niedziela godz: 9-13
ZAPISY:
Terminy warsztatów W Krakowie 2019
Warsztat o wewnętrznym skrzywdzonym dziecku-Przyjmij siebie-przyjmij swoje życie
12-13.10.2019
Czy masz poczucie, że w Twoim życiu ciągle czegoś brakuje, niezależnie od tego, jak wiele robisz, osiągasz i ile osób Cię docenia? Mimo różnych trudności, studiujesz, pracujesz, jesteś w związku, masz wsparcie rodziny, ale czujesz się niespełniony/a?
Nie ma znaczenia to, kim jesteś – milionerem, człowiekiem sukcesu, pracownikiem niższego szczebla czy studentem. Możesz myśleć o sobie jako o kimś, kto nie zasługuje na wszystko, co ma. Swoje poczucie własnej wartości opierasz na osiągnięciach i na tym, co myślą o Tobie inni, dlatego możesz czuć się niedoceniany/a i niekochany/a, żebrać o miłość, nałogowo pracować, biec za sukcesem za wszelką cenę, popadać w uzależnienia, mieć poczucie pustki/apatii.
Tymczasem poczucie własnej wartości to coś stałego, coś, na co nie trzeba zasługiwać. Dlatego nasze warsztaty są okazją do odkrycia:
– jak odnaleźć i zadbać o swoje potrzeby,
– jak przestać myśleć, że trzeba zasługiwać na uznanie i miłość,
– jak rozpocząć drogę do okrycia źródła akceptacji w sobie.
Na warsztatach skupimy się przede wszystkim na pozbyciu się bólu z czasu dzieciństwa. Bólu wywołanego przez porzucenie, agresywne traktowanie przez rodziców, najbliższych, kolegów z klasy, wszelkie nadużycia, lekceważenie potrzeb rozwojowych, dysfunkcje rodzinne, które w dużej mierze wpływają na to, kim teraz jesteś i jak się czujesz.
To będzie czas specjalnie dla niego – Twojego wewnętrznego dziecka. Aby je odnaleźć w sobie i z pozycji dorosłego zatroszczyć się o nie, zaopiekować się nim. Ty sam staniesz się rodzicem dla swojego wewnętrznego dziecka. Bo tylko Ty wiesz, czego ono potrzebuje. Ono cię poprowadzi do ŻYCIA.
W trakcie warsztatów zaprosimy Cię też do łagodnego kontaktu z sobą. Do przyglądania się Twojemu ciału. To ono ma bardzo wiele do powiedzenia Tobie. Twoje ciało wskaże Ci drogę. Zaprezentowane przez nas ćwiczenia i medytacje będą okazją do wsłuchania się w Twoje wnętrze.
Kiedy? 12-13.10.2019 sobota godz:10-19, niedziela godz. 9-13
– z przerwą na obiad. (posiłek we własnym zakresie)
Gdzie? Kraków – centrum, Ośrodek Rozwojowo-Terapeutyczny „Primavera”, ul. Szlak 77/211 (II piętro)
Prowadzący: Barbara i Szymon Piaseccy (Teraz i jak). Małżeństwo, psycholog & psychoterapeuta
Cena: 300 zł.
Zapisy: info@terazijak.pl
Warsztat rozwojowo terapeutyczne z elementami pracy z ciałem: Effatha- ja w relacji do siebie do innych do Boga
Termin: 02.-03. LUTY 2019 : sobota godz: 10-19, niedziela godz: 9-13
ZAPISY:
Warsztat: Moje wewnętrzne dziecko-przyjmij swoje życie
Termin: 08-09.CZERWIEC 2019: sobota, godz:10-19, niedziela godz 9-13
ZAPISY:
OPINIE UCZESTNIKÓW O DOTYCHCZASOWYCH WARSZTATACH:
Po EFFATHA
Warsztat „Effatha, otwórz się!” traktowałem jako kolejny krok w pracy nad sobą. Czułem, że jest to dla mnie, dlatego zdecydowałem się wziąć udział. Nie miałem konkretnych oczekiwań, nie wiedziałem też czego się spodziewać. Jednak z cichą nadzieją i ciekawością liczyłem, że Bóg zadziała, i nastąpi jakiś większy przełom.
Pierwszy raz uczestniczyłem w tego typu warsztacie połączonym z pracą w grupie. Przed spotkaniem towarzyszył mi strach i niepokój przed tym co miało nastąpić i przed ludźmi którzy tam będą i których nie znam. Głównie dla tego że jestem bardzo nieśmiałym, zamkniętym w sobie mężczyzną, z problemami w tworzeniu relacji. Miejsce warsztatu, z racji swojej skromnej wielkości było/jest dla mnie dość specyficzne ponieważ momentami czułem się niefrasobliwie i byłem przytłoczony taką ilością ludzi na tak małej przestrzeni. Często nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Z drugiej strony taka forma pracy w grupie, gdzie większość czasu się siedzi obok siebie pozwoliła myślę na wytworzenie bliższej więzi, wspólnoty. Pomimo, nieznajomości wielu osób czułem się w tym miejscu bezpiecznie, jak wśród swoich.
Nie będę ukrywał, ale czas warsztatu był dla mnie niezwykle trudny. Od samego początku toczyła się w mojej głowie bitwa myśli, którą toczyłem z własnym krytykiem, fałszywym ja. Tak wiele problemów, że nie widziałem na czym się głównie skupić. Ciężko było mi się odnaleźć, jednak pomocne było to, że jestem wśród osób z podobnymi problemami. Dało się wyczuć zrozumienie i empatię.
Praca z ciałem była dla mnie cennym doświadczeniem, ponieważ co innego jest ćwiczyć sobie samemu we własnym zaciszu domowym gdy nikt na nas nie patrzy, a co innego pośród nieznanych mi osób. Gdzie musiałem dzielić ten kawałek podłogi z innymi i byłem narażony na min. dotyk innych, spojrzenie. Jednak to dawało wiele informacji zwrotnych, jak reaguję i co mi to robi. Ten warsztat dał mi okazję wyjść z własnej strefy komfortu i dał możliwość zmierzyć się z własnym lękiem, strachem, wstydem, własnymi przekonaniami. Czułem duży opór w sobie aby je wykonywać ale stopniowo małymi krokami starałem się przełamywać, robiąc je na siłę.
Praca z ciałem pokazała mi jak wiele emocji, doświadczeń, historii jest zapisanych w naszym ciele. Praca w grupie pokazała mi moje błędne przekonanie, że nie mam nic wartościowego do powiedzenia. No bo przecież kogo to będzie obchodzić? Żałuję, że tak długo zwlekałem z zabraniem głosu ponieważ, uświadomiłem sobie że to co ja uważam za zbędne, nie ważne może komuś pomóc. Ktoś może z tego skorzystać bardziej niż ja, bo pomoże mu to otworzyć się, wyciągnąć na wierzch przykre, doświadczenie, zranienie z przeszłości zakopane przez umysł. Moje doświadczenia mogą służyć innym w procesie uzdrowienia, a przez to może wyjść jeszcze większe dobro.
Pomimo, że nie nastąpiło we mnie wielkie buum, to widziałem piękne i wzruszające momenty otwierania się innych. Płacz i łzy to coś co wypierałem przez większość swojego życia. Jako dziecko, płacząc często byłem uważany za beksę, mój płacz spotykał się z wyśmianiem, oznaką słabości dlatego czułem przy tym wstyd i wypierałem to, uważając to za wadę. A teraz tak bardzo tego potrzebuję. Zobaczyłem, że łzy nie są żadną ujmą ale wręcz błogosławieństwem, czymś uwalniającym i uzdrawiającym. To dar od Boga, który ma na celu nam pomagać i jest tak samo potrzebny jak radość czy uśmiech.
Cieszyłem się z tego, że Pan Jezus działał, jednak czułem lekką zazdrość i niedosyt, że innym udaje się otworzyć. I choćby dlatego warto było przyjechać, żeby to zobaczyć, bo dało mi to okazję zobaczenia w jakim miejscu jestem i przede wszystkim otrzymałem motywację do dalszej pracy nad sobą i nie poddawania się w odzyskaniu siebie.
Basiu i Szymonie, dziękuję Wam za ten wspólnie spędzony czas, za możliwość pracy nad sobą, nie samemu ale pod okiem kompetentnych i wykwalifikowanych, dobrych ludzi, którzy podchodzą z miłością i stawiają na pierwszym miejscu na dobro uczestnika. Dziękuję, za możliwość przeglądnięcia się w twarzach innych i zobaczenia że nie jestem tym co o sobie myślę. No prawie. Chociaż to było tylko chwilowe, i wiem że jeszcze dłuuuga droga przede mną.
Szymonie byłem pod wrażeniem twojego zaangażowania jakie włożyłeś w te warsztaty.
Tak jak i kreatywności z jaką wymyślałeś kolejne ćwiczenia w danej chwili, pomagające otwierać się. Pokazałeś, że nie ma niemożliwego, a ograniczenia istnieją tylko w naszych głowach. Dziękuję Ci, że wysłuchałeś mojej prośby a raczej błagalnego SOS i pomogłeś mi się przełamać w zabraniu głosu. Dosłownie w ostatnim momencie. Prawdopodobnie pokrzyżowałem Twoje plany na dalszą część warsztatów, ale myślę że dzięki temu wyszło to z korzyścią dla innych.
Basiu, dziękuję za twoją obecność pomimo, że twoja rola była dość skromna to jakże bardzo potrzebna! Dzięki Tobie czułem, że jestem w dobrych rękach i chociaż nie potrzebowałem takiej pomocy to wiedziałem, że mogę na nią liczyć i przez to czułem się bezpiecznie.
Paweł
Agnieszka:
Bardzo dziękuję za dzień spędzony z Wami. Od naszego spotkania minęły 2 tygodnie a ja wciąż czuję że to co tam się wydarzyło wciąż we mnie pracuje. Wiele ważnych dla mnie rzeczy uświadamiałam sobie w kilka dni po warsztatach, myślę, że odkryłam kilka swoich tajemnic, które były dotychczas głęboko zagrzebane i skutecznie wypierane przeze mnie. Wciąż uczę się jak podchodzić do siebie z miłością oraz większą czułością, jak ważna jestem dla siebie samej, dotychczas miałam z tym duży problem. Dlatego warsztaty były dla mnie bardzo wartościowe. Ponadto to było dla mnie pierwsze doświadczenie pracy w grupie, co przeżywałam jeszcze długi czas po warsztatach.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i myślę, że wrócę do Was po więcej 🙂
Oczywiście zgadzam się na opublikowanie opinii 🙂
Mam jeszcze pytanie do Szymona – na warsztatach powiedziałeś zdanie „wszystko służy” i powtórzyłeś to jeszcze w innym języku – czy możesz mi przypomnieć jak brzmiało to zdanie? Chcę zrobić tatuaż i zainspirowałeś mnie 🙂
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie 🙂
Przemek:
Podszedłem do tematu sceptycznie, myślę jak każdy kto wybiera się na tego typu zajęcia. Od razu na początku niepotrzebny dystans zostawiłem za sobą, atmosfera wolności wśród innych i ufności do terapeuty stworzyła bezpieczną przystań dla tego czegoś z czym przyjechałem. Szymon świetnie dobrał czas ćwiczeń i medytacji, była to dla mnie i myślę wszystkich którzy tam byli niesamowita przestrzeń na odnalezienie swojego wnętrza i posłuchania go. Wielkie przeżycie, super czas. Bez wachania poszedłbym jeszcze raz 👌👍😄
Przemysław Kiderys (możesz podać imię i nazwisko jak pasuje, nie wstydzę się 😉
Basia :
Basiu i Szymonie jestem Wam bardzo wdzięczna za warsztaty ,które były dla mnie bardzo wartościowym doświadczeniem . Pierwszy raz od dawna miałam tak silne poczucie wspólnoty z innymi ludźmi , których zresztą wcześniej w ogóle nie znałam. Dzięki temu mogłam choć trochę się odsłonić i spojrzeć na swoje problemy przez pryzmat innych ludzi , którzy tak samo jak ja zmagają się ze sobą, swoimi emocjami, mechanizmami obronnymi, fałszywym wyobrażeniem o sobie … Chociaż to była dopiero pierwsza część warsztatów wyniosłam z nich dużo cennej wiedzy , ale nie to było najważniejsze bo przecież „nie uleczy nas sama świadomość problemu , a doświadczenie miłości ” , a tej nie zabrakło ani w oczach prowadzących warsztaty jak również w postawie uczestników 🙂 Mogę tylko powiedzieć : oby tak dalej !
Asia:
Kochani Basiu (Barbarko;) i Szymonie,
Alicja:
W wielkiej wolności! To mi się myśli. Dziękuję Wam za kolejne cudowne spotkanie. Gdzie w poczuciu troski, akceptacji mogłam zaglądać i obserwować swoje uczucia, emocje. Za to, że w poczuciu bezpieczeństwa konfrontowałam się ze swoim żalem, smutkiem i strachem. Czuję wdzięczność, nadzieję i co raz więcej lekkości. DZIĘKUJĘ!
Dorota:
Dziękuję za te warsztaty. To było dla mnie pierwsze doświadczenie pracy w grupie. Zaskoczyło mnie, że możliwe jest stworzenie środowiska tak bezpiecznego i pełnego intymności pośród ponad dziesięciu obcych sobie osób. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz miałam taki kontakt ze sobą i kiedy czułam się tak swobodnie z tym, kim jestem. To zasługa przemyślanego programu warsztatów, zastosowanej metody, ale przede wszystkim postawy prowadzącego, pełnej akceptacji i autentycznego pragnienia niesienia wsparcia każdemu z uczestników. To spotkanie zaowocowało trwałymi zmianami w postrzeganiu i przeżywaniu siebie samej, do czego nie potrafiłam dotrzeć przez lata na terapii indywidualnej.
Agnieszka:
Przyjechałam dosyć sceptycznie nastawiona, dlaczego przyjechałam trudno mi powiedzieć. Nie wyobrażałam sobie tego jakoś specjalnie, ale na pewno nie spodziewałam się takiej formy tj. siedzenia w tak małej grupie, na materacu i tego jak całe spotkanie przebiegało. Raczej myślałam o tym po studencku, duża aula, kilkadziesiąt ludzi i wykład od rana do wieczora z przerwą na jakieś ćwiczenia w grupach. Nigdy nie brałam udziału w czymś takim. Także forma poprowadzenia warsztatów bardzo na plus.
Co do treści to myślę, że mogą być pożyteczne jak tylko zrozumiem po co w zasadzie mam to robić, kontynuować i korzystać. Nie zastawiałam się nad tym czy to co robiliśmy ma sens czy nie. Raczej postanowiłam w to wejść na tyle na ile umiałam, skoro już tracę na to czas i pieniądze. Poza tym nie będę udawała, że wiem lepiej o co w tym chodzi skoro nie wiem. Zdaję sobie sprawę z czym mam problem, ale specjalistą od jego rozwiązania nie jestem stąd powierzyłam się waszej opiece. Jesteście dobrymi ludźmi, bo nie rozwaliliście mi życia, kiedy powiedziałam nieco o nim.
Myślę, że to był dobry czas, na pewno nie zmarnowany. To co odkryłam, to że jak się spędzi świadomie ponad pół dnia ze sobą to faktycznie zaczyna się coś czuć. Druga rzecz, że nie tylko ja mam z uczuciami problem i swoimi zachowaniami jak dziecko. Poza tym bardzo przyjazna atmosfera, a wolność słowa naprawdę była wolnością. Po tych warsztatach jest jakieś pragnienie poukładania tego wszystkiego w moim życiu, ale nie wiem jeszcze jak. Natomiast myślę, że jest to możliwe. Za tą nadzieję na to dziękuję.
Małgosia:
Bardzo dziękuję za warsztaty, były dla mnie dużym przeżyciem! Szczególnie wspominam medytacje, zwłaszcza pierwszą, w której cofnęliśmy się do momentu naszego stworzenia, uformowania nas przez kochające spojrzenie Boga… Jeszcze długo będę pamiętać uczucia, które towarzyszyły mi, kiedy prowadzący odczytywał piękne słowa tej medytacji…
Oprócz medytacji w czasie warsztatów bardzo cieszyło mnie wykonywanie ćwiczeń rozluźniających, które naprawdę działają i pomagają zrelaksować się również duchowo. A już po warsztatach, po powrocie do domu, gdy otworzyłam zeszyt z zapisywanymi przeze mnie niewprawioną lewą ręką listami od kilkuletniej wersji mnie samej – powróciło niesamowite wzruszenie. Dziękuję za przygodę podróży do mojego wnętrza, za przygodę poznania historii innych ludzi, wśród których czułam się bezpiecznie z moimi wzruszeniem. Zdecydowanie cieszę się, że przyszłam, z warsztatów wyniosłam ogromną dawkę nowych przeżyć, ale też emocji wydobytych spod warstwy wielu lat, większą świadomość tego, co tak naprawdę budowało mnie przez te lata.
Ania:
Szkoda, że te warsztaty
wszystkich. Terapie grupowe
bezpiecznie. Jakby była
nawet bardziej uzdrawiające
terapeutą.
I jeśli mogę małą uwagę (
sobie pozwolę 😉 – aby było
rzeczy do powiedzenia, ma
Marysia:
Hej Basiu i Szymonie 🙂
Z większą świadomością patrzę po warsztatach na swoje życie i na to jak się w nim zachowuję, że to jak działam ma głębokie korzenienie w moim dzieciństwie i szczególnie w relacji z rodzicami – ogólnie rodziną.
Czas warsztatów był dla mnie czasem wewnętrznego wyciszenia, posłuchania siebie w tym zabieganym świecie. Cieszę się, że mogłam posłuchać wielu wskazówek, jak odkrywać siebie i jak pracować z moim wewnętrznym dzieckiem. Dziękuję za stworzoną ku temu okazję 🙂 Dobrze, że jesteście!
Dominika:
Na warsztatach przeżyłam więcej dobrego, niż myślałam. Poczucie winy, które kierowało mną, było ogromne – po warsztatach już wiem, skąd się wzięło. Poczucie bezpieczeństwa i wszechogarniającej miłości było tak wielkie, że każdy z uczestników mógł się swobodnie wypowiadać. Po warsztatach zauważyłam, że kocham siebie i innych. Długo po wszystkim ogarniało mnie uczucie cudownej AKCEPTACJI wszystkich i mnie samej do siebie. Miłość to akceptacja.
Stokrotka:
Warsztaty bardzo emocjonujące, pomagające odkryć swoje najgłębsze wnętrze. Prowadzący warsztaty Basia i Szymon wspaniali ludzie tworzący przyjacielską i komfortową atmosferę sprzyjającą w dobrym przeżyciu warsztatów. Gorąco polecam te warsztaty jak również inną współpracę z Basią i Szymonem. Pozdrawiam 🙂
Gabrysia:
Pierwszy raz miałam okazję uczestniczyć w tego typu warsztatach. Pierwszy raz też wśród obcych ludzi od początku do końca czułam się swobodnie.
Na pewno bardzo wpłynęło na to miejsce, gdzie odbywały się warsztaty, życzliwość i otwartość ludzi, których tam spotkałam i świetni, ciepli, a przy tym kompetentni prowadzący.
Ten dzień uważam za naprawdę wartościowy, a cenę warsztatów za bardzo korzystną.
Comments are closed.